niedziela, 19 grudnia 2010

Wiatr we włosach

Z wielu chłopięcych marzeń pływanie jachtem zawsze było jednym z pierwszych. Jednak to było nieosiągalne marzenie dla "szczura lądowego" z mazowieckich prerii. Musiało ono ulec hibernacji. Dopiero po latach, co ja mówię po dziesięcioleciach całych to marzenie udało się zrealizować. Zrealizować do tego stopnia, że zachorowałem na pływanie i jacht. Powoli dojrzewał emocjonalnie pomysł i decyzja.Chcę mieć własny jacht.Teraz właśnie są one realizowane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz